poniedziałek, 27 listopada 2017

Jesienne warsztaty- parę słów podsumowania

   Minął już ponad tydzień od naszych otwartych warsztatów, wypadałoby więc napisać parę słów podsumowania zwłaszcza, że jak zwykle nic mądrego na koniec nie powiedziałem. Wybaczcie, nie jestem za dobry w podsumowujących eventy wzniosłych gadkach ani w publicznym wyrażaniu wdzięczności. Od warsztatów minął tydzień jednak przez coroczne jesienne urwanie głowy w robocie, dopiero wczoraj znalazłem trochę czasu żeby na spokojnie usiąść i zebrać to wszystko do kupy. Zacznijmy może od początku...



   Pomysł urodził się po naszym wyjeździe na otwartą roda do Lublina, gdzie jak zwykle ktoś rzucił tekst w stylu "to teraz Wy do nas". Rozmawialiśmy już o tym trochę wcześniej więc potraktowaliśmy sprawę śmiertelnie poważnie. W burzy mózgów powstał pomysł, że może na dwa dni. No to skoro na dwa dni to może zróbmy z tego otwarty dla wszystkich, luźny event z wydarzeniem na FB na zasadzie "kto ma ochotę ten wpadnie"? Taki był plan i ten plan mi się od razu spodobał.

   Luźne warsztaty treningowe capoeira w celu poznania się, integracji, wymiany doświadczeń, metod i spostrzeżeń, a wszystko w jak najmniej uregulowanej formie. Może jestem dziwny, może za dużo się naczytałem dziwnych książek i nasłuchałem dziwnych podcastów z neta ale wierzę, że coś takiego może mieć sens i dać rezultaty, których nie dałoby się osiągnąć podczas dużych, formalnych eventów. W sumie już dawno marzyło mi się coś takiego jednak gdy przyszło co do czego zacząłem mieć wątpliwości. 

   Zdarzało mi się już organizować lub współorganizować nasze festiwale więc całkiem zielony w tej kwestii nie jestem jednak takiego wydarzenia jeszcze nie robiłem. Bez znanych gości z mega wysoką gradacją, bez nadawania stopni, bez batizado, a na dobrą sprawę nawet bez konkretnie sprecyzowanego rozkładu jazdy. Ktoś w ogóle w Polsce robił kiedyś taki dwudniowy event? Im bliżej warsztatów tym więcej zaczynałem mieć obaw i wątpliwości. Co będzie jak ludziom się nie spodoba taka forma spotkania? Co będzie jeśli to nie zagra? 

   Z drugiej strony pomyślałem sobie jednak "hej, przecież to luźne, otwarte warsztaty w Radomiu". Bez brazylijskich professorów, bez Mestres, bez batizado i z założenia mocno na luzie. Nikt kto ma przysłowiowego kija w dupie nie przyjedzie na dwa dni do Radomia na tego typu rzeczy. Przyjadą sami otwarci i nieponapinani ludzie, dla których zorganizujemy przestrzeń do wspólnych treningów, wspólnej integracji i noclegu, a klimat i cała reszta siłą rzeczy same się zrobią. No i co? Chyba się nie pomyliłem! 

   Wielkie dzięki dla wszystkich, którzy zdecydowali się spędzić wspólnie z nami ten weekend. Cieszę się, że mogłem znowu zobaczyć znajome twarze oraz poznać nowe osoby, z którymi nie raz się pewnie jeszcze spotkamy. Dzięki za waszą obecność, za energię i klimat, które wspólnie stworzyliśmy. Dziękuję instruktorom, którzy zechcieli podzielić się swoją wiedzą i poprowadzić treningi. Mam nadzieję, że wszyscy podobnie jak ja wynieśliście z naszego spotkania nową wiedzę i doświadczenie jednak przede wszystkim nowe znajomości i kupę frajdy oraz że będziecie miło wspominać wspólnie spędzony czas zarówno podczas treningów jak i poza nimi. 

   Czy zrobimy jeszcze kiedyś coś takiego? Na chwilę obecną nie wiem, ale  pewnie tak :)

Na zakończenie dopełniając formalności chciałbym wymienić i w ten sposób podziękować wszystkim tworzącym nasze wydarzenie:
-MARGA Submission Fighting Gym Radom - klub w którym na co dzień trenujemy i który już nie pierwszy raz wsparł nas w organizacji pracy naszej sekcji. Dzięki!!!
-Dziękuję jeszcze raz instruktorom i uczestnikom, którzy reprezentują:
UNICAR
Grupo Capoeira Brasil/M.Marcao
Muzenza
Companha Pernas Pro Ar
oraz nasze sekcje Grupo Internacional Capoeira Siao Krasnystaw i Radom,
a także chłopakom z Taka Dojo, którzy wpadli do nas z wizytą. ("teraz my do Was" ;) ).

No i co by tu jeszcze na koniec... napiszę, że tęsknię, buziaczki i do zobaczenia! ;)

Graduado E.T.
Grupo Internacional Capoeira Siao Radom






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz