poniedziałek, 23 stycznia 2017

Red Bull Paranaue czyli coś o zawodach Capoeira




   Red Bull Paranauê. Coś tam mi się od jakiegoś czasu przewijało ale raczej mało konkretów więc nie drążyłem tematu.Tymczasem okazało się, że kto wie, może mamy najważniejsze od lat wydarzenie w całym capoeirowym świecie! Red Bull, marka o globalnej rozpoznawalności i mająca już niemałe doświadczenie w promocji dyscyplin ekstremalnych i freestyle'owych objęła główny patronat nad turniejem capoeira. I to nie byle jakim turniejem bo odbywającym się w Salvadorze, stolicy capoeira z udziałem największych żyjących legend, a który ma na celu wyłonienie najbardziej wszechstronnego gracza na świecie. Brzmi medialnie, jest medialne i ma szansę zrobić dla rozpoznawalności naszej dyscypliny bardzo wiele dobrego!


   Można powiedzieć, że mamy jako polscy capoeiristas farta bo nasi tam są! A właściwie jeden nasz rodak- capoeirista, który nie dość, że przebywa obecnie w Salvadorze i nie dość, że bierze aktywny udział w całym evencie to jeszcze prowadzi na FB fanpage, na którym przybliża dokładnie o co chodzi oraz będzie dawał relacje na bieżąco i od środka, z perspektywy uczestnika. Po więcej szczegółów dotyczących turnieju Red Bull Paranaue odsyłam więc do Estagiario Maximo z ACMB Polonia na jego fanpage Lekcja Capoeira. Wiadomo, śledzimy, lajkujemy i niech się buja!

   Mnie z tej okazji naszło dodatkowo na parę ogólniejszych przemyśleń. Spróbuję zwięźle. Turnieje Capoeira. Sprawa była zawsze bardzo kontrowersyjna i nadal jest. Sam mam mieszane uczucia ale chyba dobrze, że są. Dobrze dla samej dyscypliny bo takie wydarzenie jak turniej ma szanse przyciągnąć ludzi także spoza kręgu trenujących. Patronów, sponsorów, media, widzów i fanów. Poleciałem? A właściwie czemu nie? Ale wróćmy do tematu. Niby wszystko cacy, same zyski, a jednak chociaż tych turniejów jest coraz więcej to i tak nie ma ich za wiele. Istnieje dość silny opór części mestres oraz kadry instruktorskiej wobec idei organizowania rozgrywek czy turniejów. Mówi się o różnych powodach ale moim zdaniem wszystko sprowadza się do jednego. Jak jest turniej to ktoś musi wygrać, a ktoś przegrać. I tu zaczynają się schody...

   Jak wyłonić zwycięzcę w grze, która nie ma konkretnych zasad? Można, ale należy na potrzeby turnieju jakoś je określić i już na tym etapie pojawia się coś, z czym osobiście mam największy problem. Nie da się zrobić tego w sposób, który z jednej strony wyłoni obiektywnie zwycięzcę, a z drugiej pozwoli zachować charakter gry. A przynajmniej żaden z turniejów, które widziałem nie spełnił jeszcze obu warunków.

   Z jednej strony mamy bowiem coś takiego jak popularne na YouTube turnieje grupy Muzenza. Gdyby tego typu rozgrywki stały się standardem, gdyby za takimi turniejami poszła kasa, sponsorzy i piszczące fanki naturalną rzeczą byłaby ewolucja capoeira w kierunku przygotowania graczy do wygrywania w nich. To byłoby proste- wchodzi dwóch, wychodzi jeden i nie ma wątpliwości kto wygrał. Tylko nie wiem czy przemiana w brzydszą bo mniej poukładaną wersję sportowego taekwondo jest tym czego chcemy... Na drugim biegunie mamy równie ciekawe zjawisko- turnieje no touch! Nie wolno Ci dotknąć drugiego gracza. W ogóle! A kto te gry wygrywa? Ten na kogo wskaże jakieś szanowne jury złożone z szanownych osobistości. Całkowicie bezstronne i obiektywne to będzie, tak czy nie??? To już lepiej moim zdaniem zrobić  roda i po grze wygrywa ten, któremu publika zrobi większy hałas. Wiecie, coś jak w turniejach breakdance'a. Dobra, pośmialiśmy się a już tak szczerze to generalnie też słabo...

   Na tym tle całkiem fajnie wychodzi jednak właśnie Red Bull Paranaue. Dokładne zasady znajdziecie na podlinkowanym fanpage'u ale w skrócie- wygra najbardziej kompletny gracz. Taki co potrafi zagrać zarówno angolę, klasyczny regional jak i capoeira contemporanea. Widać tu wyraźnie próbę poradzenia sobie z problemem turniejowej capoeira, o którym piszę. Sam jestem ciekaw jak ten event wyjdzie. Nie jest doskonały ale mimo wszystko to krok w dobrą stronę i szansa na wyrwanie naszej dyscypliny ze stagnacji w jakiej się moim zdaniem od jakiegoś czasu znajduje. Sprawdzamy, kibicujemy Est. Maximo i czekamy co z tego będzie!

PS. Chcecie pogadać szerzej o turniejach capoeira lub o coś zapytać? Piszcie lub pytajcie na treningu bo temat szeroki i moim zdaniem wymagający dyskusji!
Pozdrowienia,
E.T.


   







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz