niedziela, 2 lipca 2017

Sezon treningowy 2016/2017. Parę słów na zakończenie.


   Sezon treningowy 2016/2017 mamy już oficjalnie za sobą. Przed nami dwa miesiące wakacyjnego luzu i odpoczynku od regularnych zajęć. Śledźcie nasz fejsbukowy fanpejdż , na którym pojawiać się będzie wszystko odnośnie naszej aktywności w nadchodzących miesiącach. Trochę się będzie działo. Nie po to w końcu zasuwamy przez te długie dziesięć miesięcy żeby potem przez wakacje zdziadzieć!


   Wróćmy jednak do naszego sezonu treningowego, który właśnie minął. Trochę o tym pogadałem na ostatnim treningu ale chyba wypadałoby też coś napisać, jakoś to poukładać bo wiadomo jak jest z moim gadaniem...


   Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie ten sezon był wyjątkowy. Po pierwsze, wyjątkowo trudny dlatego na wstępie chciałbym podziękować wszystkim, którzy dotrwali do końca. Nie wszyscy niestety dotrwali ale tak to już chyba po prostu musi być. Sporo miałem na głowie, zawodowo i prywatnie, przez co nie do końca byłem w stanie ogarnąć tematy organizacyjne tak jak planowałem (np nabory!). Do tego potem wyszła ta sprawa z salą w Staszicu i organizowaniem praktycznie na wariata nowej miejscówki. Pamiętamy jak było. Tzn. nie wiem jak to wyglądało z waszej perspektywy ale z mojej to serio nie było łatwe. Potem nasz majowy Festival, przy organizacji którego praktycznie na każdym kroku wychodziły jakieś kwasy. Nie jakieś strasznie wielkie i niemożliwe do pokonania ale nie było nawet jednej rzeczy, która szła tu bez jakiejś przeszkody... No serio, tak pod górę to jeszcze tu nigdy nie było jak w tym sezonie...

   ... a mimo wszystko uważam chyba, że to najlepszy sezon odkąd zacząłem prowadzić samodzielnie naszą sekcję! O ile organizacyjnie szło jak po grudzie to treningowo było bez zarzutu! Zrobiliśmy wszystko, co było w planach, a nawet więcej! Dzięki temu wszyscy, którzy w tym sezonie zaczęli swoją przygodę z capoeira zaprezentowali się podczas swojego Batizado jak najbardziej przyzwoicie. Poszło też parę wyższych stopni, na które jak najbardziej zasłużyliście i to nie tylko moja opinia! Już Wam dzieciaki gratulowałem ale przy okazji zakończenia sezonu pogratuluję znowu. Dobra robota!

   Wszyscy zrobiliśmy spore postępy. Jesteśmy dziś na o wiele wyższym poziomie niż na początku sezonu we wrześniu. Kosztowało to każdego z nas sporo pracy, każdy też miał do pokonania trochę przeciwności. Kontuzje, szkoła, praca, matury, egzaminy..., a mimo to udało się nam wykręcić najlepszy pod względem ogólnego postępu sezon treningowy w całej historii tej sekcji! Serio, to był najlepszy progresowo sezon pomimo tych wszystkich rzeczy, które się nam wszystkim przytrafiały! Rzeczy przez które wiele innych osób, które tu były rezygnowało z treningów. Nieźle. 

   Bardzo nieźle nawet i biorąc pod uwagę te wszystkie okoliczności miałem trochę myślenia w temacie tegorocznego wyróżnienia. Tradycyjnie przed przerwą wakacyjną wyróżniamy osobę, która przez ostatnie dziesięć miesięcy zrobiła najlepszą robotę. W tym sezonie będzie to Roksana Sorridente! A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że na samym początku jak tu przyszła to myślałem, że szału z nią nie będzie, a tu w tym roku taka historia :) Serio Roxi, tak było! Rzadko kiedy mogę się tak cieszyć z tego, że się myliłem ;) Jest szał! Gratulacje i oby tak dalej!

   To, że przywaliliśmy wszyscy z progresem nie jest jednak w moim odczuciu i w mojej ocenie tego sezonu treningowego najważniejsze. Najważniejsze jest, że mamy drużynę! W tym sezonie mamy tu naprawdę taką prawdziwą drużynę i chyba wszyscy to czujemy. TO BARDZO WAŻNE, żeby trenować w teamie opartym o wartości inne niż proste "lubienie się". To fajnie, że się lubimy ale o wiele ważniejsze jest, że się na wzajem szanujemy, ufamy sobie, dbamy na wzajem o siebie i możemy na siebie liczyć. I to bez względu na wiek czy staż treningowy! Uwierzcie, to bardzo ważne i może właśnie dlatego zrobiliśmy wszyscy takie postępy? Jest OK i obiecuję, że nie pozwolę tego zepsuć. Mamy wspólną pasję i wspólną sekcję gdzie razem trenujemy. Ta sekcja będzie taka, jacy my będziemy i odda nam to, co sami w nią włożymy. W tym roku włożyliśmy w nią wszyscy wiele dobrego i dlatego na ostatnim treningu mogliśmy powiedzieć, że jesteśmy z tego sezonu zadowoleni. Dziękuję Wam za to, za wspólną pracę i wspólny wkład w naszą drużynę. Obrigado! :)

   
   No i tym optymistycznym akcentem kończymy udany sezon. Poprawimy to co jest do poprawy i kolejny sezon będzie jeszcze lepszy! Zabraknie nam Pitchuli i poczujemy ten brak. Nie mam weny na rozpisywanie jakiś pożegnalnych litanii więc postaram się krótko. Zabraknie nam nie kogoś kto po prostu długo ćwiczył i teraz nie ma kto grać na beri. Zabraknie osoby, która oprócz solidnej pracy na treningach przez lata poświęcała sporo swojego czasu i energii żebyśmy byli jako sekcja tu gdzie jesteśmy. Nie ma się co jednak rozczulać. To nie pogrzeb, nie widzimy się też po raz ostatni. Róbmy robotę żeby jak Kinga następnym razem tu przyjedzie skopać jej dupę i żeby kopara jej do samej ziemi opadła!

   Wiemy co robić. Wiemy co w tym sezonie nie zadziałało i mamy z tego naukę. Kolejny sezon będzie lepszy! Z taką ekipą jak mamy nie może być gorszy! Ale póki co są wakacje. Dzięki wszystkim za miniony sezon, gratuluje postępu i zasłużonych stopni i życzę udanego wypoczynku!

Graduado E.T.

PS. Pilnujcie fejsbuka (fanpage i grupa) gdzie będziemy się organizować na wakacyjne treningi, spotkania i takie tam...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz