poniedziałek, 23 listopada 2015

Koszmary początkujących- Queda de Rins


Z Queda de Rins bywa jak widać różnie...
   Początki w Capoeira są zwykle przyjemne. Kondycja szybko się poprawia, postępy przychodzą płynnie, a zakwasy i odciski szybko przestają być problemem. Już po paru treningach jesteśmy w stanie robić cuda, o które wcześniej się nie podejrzewaliśmy. Przychodzi jednak moment, gdy na treningu pojawia się jedna z TYCH rzeczy, czyli technik- koszmarów psujących początkującym capoeiristas ich treningową idyllę. Dziś na tapecie ląduje Queda de Rins. Co to jest? Po co to jest? Jak to pokonać? Odpowiedzi znajdziecie w poniższym wpisie.


   Nazwę Queda de Rins  luźno tłumaczy się jako "upadek/zejście na nerki", co może być trochę mylące gdyż tak naprawdę schodzimy łokciem na biodro, na którym opieramy praktycznie cały ciężar ciała. W wersji podstawowej druga dłoń oraz jedna stopa pozostają na podłodze pomagając utrzymać równowagę. Istnieje niezliczona ilość wariacji tego ruchu, których wykorzystanie w roda zależy od inwencji i kreatywności graczy jednak QdR (w różnych wariantach) widzimy zwykle w grze jako floreio, sposób szybkiego przejścia do pozycji negativa lub ratunek przed upadkiem po obaleniu.


Lírio do Vale - walka z quedą w domowym zaciszu ;)
   Jakie problemy mają początkujący z QdR? Wymieńmy najpopularniejsze:

1. Nie trafiam łokciem w biodro.
2. Trafiam łokciem w biodro, ale po chwili łokieć się zsuwa, a ja kończę rozpłaszczony na glebie jak ostatni kretyn.
3. Stoję stabilnie w pozycji, łokieć się nie zsuwa ale po chwili boli biodro i/lub nadgarstek.
4. Schodzę i utrzymuję równowagę w QdR ale próby powrotu do pozycji wyjściowej lub przejścia do jakiejkolwiek innej kończą się glebą.

   Wszystkie te problemy mają wspólne źródło, którym jest brak siły i koordynacji niezbędnej do poprawnego wykonania QdR. Zła wiadomość jest taka, że nie można z tym wiele zrobić, a przynajmniej nie od razu. Nie ma uniwersalnej rady, tajemnej metody po poznaniu której staniecie się mistrzami quedy. Trzeba po prostu trenować w celu poprawy wspomnianej wyżej siły, koordynacji i techniki. Fakt, że to nie przychodzi z dnia na dzień jest głównym powodem, dla którego początkujący nie lubią quedy. Mamy takie czasy, że każdy by chciał efektów "na teraz". Praca dziś, efekty za tydzień? No way!

   Ale to właśnie jest dobra wiadomość. Wystarczy tydzień powalczyć z quedą, żeby to w przynajmniej podstawowym zakresie ogarnąć. Oto parę wskazówek i ćwiczeń, które można w domowym zaciszu porobić po to, by kolejny trening z QdR nie był koszmarem. Szybka rozgrzewka (łokcie i nadgarstki!) i do dzieła! 

1. QdR z głębokiego przysiadu
Zacznij w głębokim przysiadzie (cocorinha też może być). Najpierw prawa strona: oprzyj prawy łokieć na kości biodrowej (to ta co wystaje z boku biodra). Teraz przejdź do QdR - nie odrywając łokcia od biodra oprzyj prawą dłoń o podłogę przenosząc na nią ciężar ciała. Lewa noga w górę, głowa do podłogi, lewa dłoń na podłogę za głową i jesteś w queda! W tym momencie opierasz prawie cały ciężar ciała na prawym przedramieniu opartym o prawe biodro. Lewa dłoń, prawa stopa i opcjonalnie głowa robią za punkty podporu. Staraj się utrzymać w tej pozycji przez 5 sekund oddychając swobodnie po czym wróć do pozycji wyjściowej. Teraz to samo w lewą stronę i powtarzać do skutku.
Wskazówki: - staraj się zejść do QdR w taki sposób by przedramię na którym opierasz ciężar znajdowało się prostopadle (dla tych co spali na matmie- pod kątem 90st.) do podłoża, a palce dłoni skierowane były do tyłu. Dzięki temu łatwiej będzie zapobiec zjechaniu łokcia za plecy.
- aby płynnie wrócić z QdR do pozycji wyjściowej nie wystarczy wypchnąć się z ręki, na której opieramy ciężar. Użyj wszystkiego: wypchnij się także z drugiej ręki, ciągnij tułów do pionu, wykorzystaj nogi. Zgraj to wszystko w jeden dynamiczny ruch, a przekonasz się, że to nie wymaga aż tyle siły.

2. Quedo- pompki
Zacznij w podporze przodem jak do zwykłych pompek ale tym razem schodzisz do queda. Najpierw skręć biodra o 90st. w prawo, a następnie powoli zejdź na prawy łokieć. Utrzymaj 5 sekund i wróć do podporu po czym powtórz to samo na drugą stronę. Na początek wystarczy po 5 razy na stronę.
Przy tym ćwiczeniu musisz "wyczuć" w jaki sposób ułożyć dłonie na podłodze (w jakiej odległości od tułowia) by trafić biodrem na łokieć. Jeśli masz z tym problem to jest to zabawa właśnie dla Ciebie. Poeksperymentuj z różnym ułożeniem, znajdź odpowiednie dla swojej fizjonomii, a niedługo wejdzie Ci w krew na tyle, że w ogóle przestaniesz o tym myśleć.

3. QdR z cadeira
Zaczynasz z cadeira wychodząc jak do au (czyli znanej i lubianej gwiazdy) na prawą stronę. Obydwie dłonie oraz prawa stopa ustawione są w jednej linii, lewą nogę dajesz do góry jednak zamiast skakać do au zejdź biodrem na prawy łokieć do QdR zostawiając lewą nogę w powietrzu. Podobnie jak przy poprzednim ćwiczeniu, musisz wiedzieć w jakiej odległości od tułowia dawać ręce by "trafić". Zejdź do QdR w taki sposób, żeby obie nogi były wyprostowane w kolanach. Następnie zegnij lewą nogę do klatki piersiowej po czym energicznie wyciągnij ją w górę tak, by dynamika tego ruchu pomogła w powrocie do cadeira



Opanuj QdR już dziś i kozacz przed znajomymi
             gdziekolwiek się znajdziesz ;)

   To tyle. W razie jakichkolwiek wątpliwości pytajcie na treningu. Na koniec dodam jeszcze, że o ile Queda de Rins nie jest czymś, bez czego w Capoeira nie da się żyć to jednak bardzo mocno wskazane jest zaprzyjaźnienie się z nią na jak najwcześniejszym etapie. Jak wcześniej wspomniałem,podstawowa wersja tego ruchu jest jedynie punktem wyjściowym do całej masy wariacji czyniących naszą grę bardziej atrakcyjną, a samo ich poznawanie daje sporo satysfakcji i nigdy się nie kończy. Cały czas powstają bowiem kolejne, nic też nie stoi na przeszkodzie by wykazać się kreatywnością i wymyślić własne. Przynajmniej dla mnie to mega zabawa, pomijając jednak to wszystko, queda sama w sobie jest bardzo fajnym, kompleksowym ćwiczeniem poprawiającym siłę i motorykę i chociażby dlatego warto mieć ją w swoim repertuarze.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz